Inwestujesz w najlepszej jakości content. Tworzysz piękne grafiki, inspirujące zdjęcia, zabawne filmy i angażujące treści. A potem – cisza. Zero reakcji. Miliony monet wyrzucone w cyfrową próżnię. Brzmi znajomo? To klasyczny efekt złego doboru kanałów komunikacji, czyli marketingowego „strzelania na oślep”. Tymczasem kanały komunikacji to nie tylko miejsca publikacji, ale także kontekst – język, ton i zestaw oczekiwań odbiorców. Jak przemyśleć dobór kanałów komunikacji, by odbiorca naprawdę chciał Cię słuchać?

Dlaczego dobór kanałów komunikacji sprawia, że niektóre treści działają tylko w wybranych miejscach?
Prawda jest brutalna: Twój content może być genialny, ale jeśli publikujesz go w miejscu, w którym nie ma Twojego klienta, równie dobrze mógłbyś wywiesić plakat w piwnicy. Kanały komunikacyjne to nie megafon do krzyczenia tego samego komunikatu na wszystkie strony. Każdy ma swoją własną grupę wiernych odbiorców o wyjątkowych preferencjach i potrzebach.
Facebook jest świetny do budowania społeczności wokół marki lub konkretnego problemu. Użytkownicy chętnie dzielą się tu komentarzami, udostępniają wartościowe treści i współtworzą grupy, z którymi się otwarcie identyfikują.
Instagram to królestwo estetycznie wyglądających zdjęć i lifestylowych filmików. Moda, jedzenie, design, podróże, gadżety – użytkownicy tego medium spędzają długie godziny na scrollowaniu tablicy w poszukiwaniu inspiracji i wizualnej przyjemności.
TikTok – szybka i dynamiczna rozrywka, głównie dla najmłodszych użytkowników sieci. To tu przedstawiciele Generacji Z i Alpha uciekają spod czujnych oczu swoich rodziców z pokolenia X lubY. Tu liczy się kreatywność, zabawa i nieszablonowość, a każdy przejaw braku autentyczności w tym zakresie jest surowo piętnowany.
LinkedIn to miejsce szeroko pojętego networkingu i budowania pozycji eksperta. Tu każdy sieci pod krawatem, nawet jeśli przed ekranem paraduje w pidżamie. Wpisy są tu znacznie dłuższe niż na innych platformach społecznościowych, a dyskucje pod nimi bardziej profesjonalne i merytoryczne.
X, dawniej Twitter to królestwo szybkich newsów, ciętych ripost i zaczepnych komentarzy. Znakomicie odnajdują się tu politycy, dziennikarze i przedstawiciele branż, w których liczy się szybkość, dynamika i emocje.
Dobór kanałów komunikacji w praktyce – myśl, jak snajper!
Aby odnieść sukces w marketingu, musisz zacząć myśleć jak snajper – precyzyjnie dobierać cel (uwagę konkretnego odbiorcy), miejsce (platformę komunikacji) oraz amunicję (konkretny format – treść, grafika, zdjęcie, video w określonej wielkości i stylistyce).
Zanim namierzysz swój cel, musisz dokładnie go zdefiniować. Opisz swojego idealnego odbiorcę – co lubi, co go drażni, czego szuka, jakie miejsca odwiedza, z jakich platform korzysta, co go inspiruje i co poleca innym? Myślenie: „musimy tam być, bo tam są wszyscy” jest zasadniczym błędem. Musisz być tam, gdzie jest Twój klient, a nie każdy jest wszędzie.
Gdy namierzysz już swój cel i wybierzesz miejsce, w którym oddasz celny strzał, zastanów się nad doborem odpowiedniej amunicji. Genialny marketing to nie kwestia budżetu, ale trafności. Nie musisz być wszędzie, ale tam gdzie jesteś – celuj precyzyjnie, a nie na oślep. Mów językiem swojego klienta, a swoimi komunikatami dostarczaj mu wartości, których w konkretnym miejscu szuka.











